W roku 1912 opublikowana została książka pt. "Łupki krystaliczne wschodnich Karkonoszy". Jej autor – Berg – poruszył w niej m. in. zjawisko wtargnięcia gnejsów w amfibolity, które można zaobserwować pomiędzy Leszczyńcem, a Ogorzelcem w przekroju skał odsłoniętych w 1905 roku podczas budowy linii kolejowej nr 308 Kamienna Góra-Kowary.
Opisywał je następująco:
"W jednym z miejsc możemy zaobserwować, jak intensywnie wdziera się magna w sąsiednie skały i jak tysiące żył wciska się w szczeliny. Przełom kolejowy przez górę Harteberg (góra ta dziś nie nosi żadnej nazwy) na zachód od Leszczyńca (Haselbach) przecina dokładnie granicę pomiędzy magmą (gnejsy), a łupkami krystalicznymi (amfibolity) (zdjęcie poniżej). Idąc z dworca PKP w Leszczyńcu do góry Harteberg, obserwuje się najpier piękne podobne do granitów jasne gnejsy. (Następnie – red.) wtrącają się nagle języki, soczewki i wstążki czarnych amfibolitów. Widać tu, jak gnejsowa magma wdzierała się w małe i coraz mniejsze szczeliny oraz zastygała, jak otoczyła i zdzierała duże i małe skiby tkwiące w amfibolitach. Dalej przechodzą stopniowo skały w jednorodny amfibolit. Podobnie jest w innym przekroju kolejowym na wschód od dworca PKP w Leszczyńcu. Tam tworzy amfibolit główną masę i w nim tkwią małe i duże soczewki i linie magmy. Wyglada to tak, jak gdyby gorąca magma w środku została zaskoczona w czasie wdzierania i stygnięcia. Tak jasno i przekonująco przemawiają za tym skały. Z pewnością należy ten kamieniołom do języków imponującego i osobliwego procesu metamorficznego, który wywiera silne wrażenie spośród geologicznych wydarzeń naszych rodzinnych stron" .
Dzisiaj to samo miejsce nie prezentuje się już tak okazale jak w poczatkach XX w. Zbocza skalnych ścian porasta trawa, drzewa i w dużej mierze mech. Jeśli w przyszłości dojdzie do reaktywacji połączenia kolejowego na trasie Ogorzelec – Kamienna Góra, wówczas z pewnością zapomniany dziś przekrój geologiczny zostanie ponownie wyeksponowany.
Inna ciekawostka geologiczna dotyczy kamioniołomu amfibolitów w Ogorzelcu. Najbardziej interesującą rzeczą w kamieniołomie w Ogorzelcu jest obecność wśród dominującej masy ciemnozielonych amfibolitów, licznych nieregularnych, rozgałęziających się wtrąceń jaśniejszych, biało-zielonkawych skał określanych jak tzw. gnejsy paczyńskie.
Stanowią one piękny, jedyny w skali całych Sudetów, przykład intruzji pozwalający na obserwowanie bezpośrednio w odsłonięciu różnorodnych form iniekcji magm w skały osłony. Najgrubsze partie ciała magmowego dochodzą tu do kilkudziesięciu metrów, natomiast rozchodzące się od niego mniejsze, palczaste rozwidlenia o charakterze żył (tzw. apofiz) mają od kilku m do kilkunastu cm (fot. 24). Oznaczenia geochronologiczne dowodzą, że magmy te wniknęły na przełomie kambru i ordowiku, czyli ok. 500 mln lat temu dowodząc pośrednio, że otaczające je zasadowe skały wulkaniczne (amfibolity) muszą być od nich starsze.
Źródła:
1) "Heimatbuch des Kreises Landeshut i. Schl.", Erster Band, Herausgegeben von E. Kunick, Verlag: Armin Werner’s BuchdruckereiLandeshut 1929, str. 38.
2) Cwojdziński S., Kozdrój W., "Geoturystyczne mapy drogowe Polski w skali 1:25 000. SUDETY przewodnik geoturystyczny wzdłuż trasy drogowej Nysa – Złoty Stok – Kłodzko – Wałbrzych – Jelenia Góra, Państwowy Instytut Geologiczny, Warszawa 2007, s. 97-99.
Facebook Comments